Totalnie zaniedbałam temat. Międzyczasie pojawiło się tyle dialogów z Igą godnych zapamiętania. Niestety, większości nie zapisałam, odkładając to na później. I wyszło, jak zwykle, po prostu zapomniałam. Poniżej prezentuję kilka, co ciekawszych i, przede wszystkim, zapisanych i zapamiętanych:
- Mamo, kocham M. (zastrzegamy imię przedszkolnego
ukochanego). Widziałaś go? Boże, jakie on ma oczy!!! Uroczy dzieciak.
- Mamo, czy policjanci śpią w nocy?
- Tak, śpią.
- O boże, to znaczy, że ja nie mogę spokojnie spać!!!
- Pani mnie dziś przesadziła, tylko dlatego, że powiedziałam
jedno, jedyne słowo, „kocham cię M.” (przedszkolny ukochany). Ona w ogóle nie
wie, co to jest miłość!!!
Coniedzielna wizyta w kościele. Środek mszy, Iga wypatrzyła
Tymka (swoją pierwszą, wielką miłość):
- Mamo, mogę iść do Tymka?
- O nie, nigdy w życiu.
- Ale z tobą jest nudno!!!
- Właśnie dlatego nie pójdziesz do niego, rozniesiecie
kościół.
- Boże, jak ty nic nie rozumiesz, my się kochamy, kobieto,
wiesz co to znaczy?
- Tato, ostatni raz, proszę, pobawmy się w ganianego.
- Iga, nie mam już siły.
- Taak, OK, w takim razie zapomnij, że będziesz mógł się do mnie
jutro przytulać.
Z rana, oczy ledwie otworzyła, pojawia się nade mną Iga:
- Mamo, jak ty pięknie wyglądasz, a fryzurę masz taką samą,
jak mój chomik.
BONUS – rozmowy z M. Wersja kulinarna J
- A może zrobię tartę? – pytam M.
- Tartę, tarta… nie możesz po prostu powiedzieć ciasto.
Tylko tatra, po co piękne polskie, tradycyjne słowa zastępować obcobrzmiącym. A
tak w ogóle to, co to jest, ta tarta?
- Tarta, z języka francuskiego oznacza ciasto kruche lub drożdżowe…
- Naprawdę sprawdziłaś znaczenie tego słowa w słowniku?
- Pffff… nie musiała. Ja urodziłam się z taką wiedzą. –
mówię z satysfakcją.
- Czyli jednym słowem jesteś stworzona po to, by klepać
buły.
Wspólne gotowanie. M. szaleje w kuchni, w końcu rzuca coś w stronę
kosza na śmieci.
- Ej, kolego nie trafiłeś!!!
- Ale z żoną czy do kosza?
- Już nie chcę, nie mogę obierać tych ziemniaków, bo mam
odciski. – beczę M. w rękaw i dumnie pokazuję efekt pracy rąk moich.
- Tak, to co możesz robić?
- Jest mnóstwo ciekawszych rzeczy, którymi mogłabym się
zająć. Nie wiem, ale na pewno stworzona jestem do wyższych celów niż obieranie
ziemniaków!!!
- Na przykład do wieszania firanek?
Eve Milenna- bedize jeszcze wiele pięknych chwil i wspaniałych dialogów heheh ps. Piękne fotki
OdpowiedzUsuńKobieto spisuj wszystko co mówi Iga! Uwielbiam! Padam!
OdpowiedzUsuńbuźka :)
Przyjemnie się czyta Pani teksty (i córki też ;-)) Trafiłam przypadkiem ale zostaję na dłużej.
OdpowiedzUsuńCzy na zdjęciu widać wieżę ciśnień na osiedlu Zielona Górka?
Pozdrawiam serdecznie
Julia - córka Olsztynianki
Witam Pani Julio, cieszę się, że ma Pani ochotę u nas zostać, zapraszam, proszę się zadomowić :)
UsuńWieża Ciśnień jest, tyle, że ełcka :)
pozdrawiam
Iga to chyba modelką zostanie - wygadana no i te foty. ;)
OdpowiedzUsuńoj... a czuję w kościach, że to dopiero początek :)
Usuń