Piękna pogoda niewątpliwie sprzyja
plażowaniu – banał powtarzany przez wszystkie stacje i telewizyjne, i radiowe
od dłuższego czasu. Idąc więc ślepym śladem turystów wypoczywających na mazurskich
plażach, wybieram się i ja.
Jest, niestety, jeden mały problem, mianowicie, gołe
dupy dzieci na plaży. Przepraszam, za dosadne słownictwo, ale faktem gołych
dzieci na plaży jestem potwornie zbulwersowana. Razi mnie to cholernie i moją
obyczajową estetykę!!!
Broń boże, nie mam nic do tych małych, pulchnych dupek
wywalonych na porażenie słoneczne, nie, nie przeszkadza mi to. Małe dzieci nie
czują wstydu. Noworodki, rozumiem odpieluchowywanie i te sprawy, szkoda trzymać
dziecko w pielusze, w końcu to nie basen, nie ma zagrożenia żółtą plamą za
pupą. Brak pieluchy nie krępuje ich ruchów, choć osobiście uważam, że cienkie
majtki kąpielowe czy strój dla dziewczynki ruchów też nie ograniczają, ale może
jestem niedzisiejsza.
Ale gołe 5-7 letnie dzieci biegające po
plaży bez żadnego skrępowanie, to już moim zdaniem, wcale nie lekka, przesada.
Szczególnie teraz w czasach rożnych dewiacji i zboczeń. Dla mnie to są tak
intymne sprawy i tak oczywiste, o których należy z dzieckiem rozmawiać od
małego. Moja siuśka, moja sprawa – dlaczego mam ją wystawiać do wglądu
publicznego??? I tego samego uczę moje dziecko.
- Mamo, dlaczego ta dziewczynka jest goła?
Pyta zaskoczona Iga, gdy idziemy po plaży.
I możecie powiedzieć, że nie oswajam
jej z nagością i naturalnością. Przecież ona, nagość, jest taka wszechobecna.
Reklama szpachli do ścian - goła baba, butów zimowych - goła baba, serka
homogenizowanego - goła baba. Czy tylko dlatego ze żyjemy w takich
ekshibicjonistycznych czasach, muszę epatować nagością? Nie jestem też jakąś
niewinną cnotką, dziecko wie jak wygląda kobieta, a co charakteryzuje
mężczyznę, a przede wszystkim, co kobietę odróżnia od mężczyzny. Ekstremalne postawy – purytańska, która
każe okrywać się zawsze i wszędzie oraz epatująca nagością nie są dobre. Ale ja czuję się potwornie skrępowana.
Czym?, zapytacie. A tym, że z własnej, nieprzymuszonej woli rodzice wystawiają
swoje dzieci na pewne zagrożenie. Czy jeśli dłużej zapatrzę sie na taka
roznegliżowaną dziewczynkę, to uznana zostanę za pedofilkę i zboczona
pederastkę? Czy samotnie siedzący mężczyzna na plaży jest zboczeńcem, a może
lubi samotne plażowanie? Głupich pytań bez odpowiedzi jest wiele. Czy nie
lepsza jest profilaktyka i zapobieganie, niż późniejsze nieprzyjemności?
Wszystko rozumiem, basen we własnym ogrodzie, na działce, niedostępny oczom
nieznajomych, tam pluskajcie gołe dzieci, dla mnie mogą cały dzień i nic latach
w tych strojach Adama i Ewy. Ale nie krępujcie, błagam, pobocznych
obserwatorów!!!
Jestem za, zgadzam sie z Tobą. W zeszłą sobote moja (1,5 roku) kapała się w dmuchanym baseniku na mazurach, na golasa ale w koło była tylko rodzina. Normalnie założyłabym jej albo pieluchy kąpielowe lub gatki- tak też było jak byliśmy w Turcji.
OdpowiedzUsuńMnie takie malutkie dzieci na golasa nie rażą, ale kilkulatki już tak
śmiać mi się tylko chciało, jak później nie mogłam za nic w świecie założyć jej pieluchy, spodobało się- naturystka rośnie ;)
TAK TAK TAK!
OdpowiedzUsuńno i teraz wiadomo dlaczego dzieci lat 90-tych nie maja poczuci wstydu, pewnie tak samo wychowane. Moze za takie "nieobyczajne" zachowania powinni byc karani rodzice, to tak jakby sie sami rozebrali- od razu by ktos zadzwonil po policje lub straz miejska i mandat murowany.
OdpowiedzUsuńkurcze, wiecie co robię, jak idę na plażę? nakładam najciemniejsze okulary i patrzę, wczoraj to już sama straciłam rachubę w liczeniu gołych odwłoków, w różnym wieku, oczywiście dziecięcym ;) nie lubię i nie polubię, wręcz fuuuu
OdpowiedzUsuńMnie też się to nie podoba! Moje dziecko na plaży i na basenie zawsze ma na sobie strój. Raz, że nie ma co jej wystawiać na zagrożenie. Nigdy nie wiadomo, kto może się opalać obok. Dwa, że siedzenie w piasku z gołym tyłkiem raczej nie jest przyjemne ;)
OdpowiedzUsuńkurcze, a już myślałam, że ze mną jest coś nie tak, że odważyłam się zabrać głos w tej sprawie i głośno powiedzieć, że nie w moim guście jest latanie gołych dzieci (tu zaznaczam - kilkuletnich!!!) z gołymi tyłkami, ale widać że nie tylko ja krytycznie podchodzę do tej kwestii
Usuńhttp://natemat.pl/111105,nagie-dzieci-na-plazy-jak-jest-granica-wieku-to-kwestia-indywidualna
OdpowiedzUsuńAkurat w temacie...
w pełni zgadzam się z tym, co jest napisane w artykule, kwestia indywidualnego podejścia, dlatego ja nie akceptuję i cytuję fragment artykułu: "Jeśli zajechaliście nad wodę "po drodze" dziecko może kąpać się w bieliźnie, a jeśli nosi jeszcze pieluchę, to w okolicy na pewno jest jakiś sklep. Wystarczą zwykłe bawełniane majteczki, kosztują kilka złotych".
UsuńJa tam jestem tolerancyjna i mam luźnie podejście do wielu rzeczy. Gole małe dzieci mi nie przeszkadzają, większe... powinny już chyba same nie chcieć latać z gołymi dupeczkami.
OdpowiedzUsuńGolizna na plaży, nad jeziorem itd jest mało praktyczna:
- ten wszędzie wchodzący piasek, że też to matkom nie przeszkadza, małe dziecko z piaskiem w d....,
- psy, ludzie sikają do wody, nie od dziś wiadomo, bielizna, spodenki jako tako chronią przez bezpośrednim spotkaniem z zarazkami,
Więc z takich higienicznych względów jestem przeciw gołym tyłkom moich dzieci.