- Mamo, a wiesz, że tata to twój patner, parnet, parnter…
- Partner – co się dziecko będzie męczyło J
- A jaka ja ożenię się z Tymkiem, to on będzie moim
partnerem. Bo partner musi kochać swoją żonę, być grzeczny i robić wszystko, co
mu każe. Fajnie jest być żoną!!!
- Iga, proszę w tej chwili posprzątać w swoim pokoju!
- Mamo, czy ty siebie słyszysz?! Przestań gadać głupoty.
Przecież takie sprzątanie jest zupełnie bez sensu i tak zaraz nasyfię. Więc po
co mam się męczyć?
Logika godna samego mistrza Arystotelesa.
- Mamo, mamusiu, kocham cie najbardziej, na świecie, jesteś
najcudowniejszą mamą!!!
- Ale kochasz mnie czy kochasz, bo coś chcesz?
- Kocham cię i chcę iść do pani kupić sobie chipsy, ale małe,
bo bardzo cię kocham.
- Zostaw, nie dokładaj tam już nic – mówię, do M. – jest tam
tyle rzeczy, że głowa mała!!!
- Taka mała, jak moja? – pyta Iga.
- Iga, no nie żartuj, w towarzystwie? Przeproś!!!
- Mamo, ale to nie ja, to moja pupa, a ona jest poza
kontrolą.
- Iga, wracaj do domu, w tej chwili…
- Kobieto, lepiej mnie nie drzaźnij, bo jestem rozwścieczona…
Wysiadając z auta, tłumaczę i tłumaczę dziecku, jak należy
się zachować i takie tam…
- Dobra, skończ już tyle gadać, zrozumiałam!!!
Tekst o partnerze i chipsach mi sie najbardziej podobał :D
OdpowiedzUsuńAgentka :)
z tymi chipsami to jest tak, że jak tylko może, wykorzystuje sytuację, sama chodzi do sklepu i sama w nagrodę kupuje sobie małą paczkę czipsów :)
UsuńDobre :) Moja córka stwierdziła ostatnio, że teraz ona chce być żoną tatusia a ja już nie muszę :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjaka kochana córcia, wyręcza mamę ;)
Usuń"nasyfię" - kupuję to, podoba mi się :D już wiem, co chłopaki robią podczas śniadania :)
OdpowiedzUsuńale Iga jest mistrzynią neologizmów :)
UsuńDobrze że to spisujesz! Uwielbiam takie rozmowy z dziećmi, sama pisałam o tym co mój syn wygaduje :) A partnera Iga ma już wybranego!
OdpowiedzUsuńpo pierwsze: żałuję, że tak późno się do tego zabrałam, bo wymiatała tekstami już od początku, po drugie: nie wszystkie aktualne pamiętam, ale ustawiłam sobie w telefonie dyktafon na pulpicie i szybko zgrywam, mówię, żeby zostało dla potomności ;)
UsuńHmmm...Iga na tle parasola Żywca...czyżby wpadłaś na popołudniowego browarka;-)?
OdpowiedzUsuńwyobrażasz sobie, że w lodziarni, cukierni są takie parasole :) tak myślałam, że będzie wyglądało, jakby matką z córką po przedszkolu wpadły na szybkiego browarka ;)
UsuńPo Twoim komentarzu też musiałam tutaj zajrzeć :) i nie żałuję, bo teksty Twojej Igi są debeściackie, szczególnie ten o pupie poza kontrolą...
OdpowiedzUsuńPS moja Iga też nieustannie bałagani i do sprzątania jest ostatnia ;)
teksty świetne, jaka matka taka córka :)
OdpowiedzUsuń