Zbieram się już od jakiegoś czasu, by zrzucić w jedno miejsce najlepsze teksty naszego dziecka, większości nie pamiętam, ale niektóre wymiatają i powalają na kolana, oto kilka z nich:
M. wrócił właśnie "z pieca", czyli przyszedł z piwnicy, brudny cały, bo mu coś w piecu buchło, coś okopciło i oczadziało:
- Tato, jesteś brudasem z Jarocina!!!
Sytuacja bliżej nieokreślona, na pewno jedziemy samochodem, we trójkę. Rozmawiamy z M. i nagle pojawiło się imię Marek, na co Iga woła:
- Marek, a znam go od kupy lat!!!
- Naprawdę, a skąd? - pytam zaciekawiona.
- Mamo, każdy człowiek ma swoje tajemnice i potrzebuje ich, nawet ja, więc wybacz, ale Ci nie powiem...
Iga pod wieloma względami jest dzieckiem fantastycznym, ale w jednej dziedzinie jest najlepsza, nie ważne, co jej się kupi zawsze się cieszy i umie pokazać radość, to nic, że po dwóch minutach rzecz ląduje, gdzieś zapomniana w kącie, ale dającemu sprawia wiele radości. Kupiłam jej ostatnio trampki, zwykłe, bez księżniczek czy Hello Kitty, najzwyklejsze trampki na dobicie. oczywiście nie chciała ich zdjąć z nóg i chwaliła się wszystkim dookoła:
- Ciociu, obczaj moje nowe, fantastyczne trampki!!!
Jesteśmy z Igą w jednym z ełckich marketów budowlanych, dzwoni M.
- Jesteśmy w "Chacie", chce kupić...
- Mamo, nie mówi się w chacie, bo to brzydkie słowo. A zresztą rozejrzyj się i nie przesadzaj, to żadna twoja chata!!!
Czasami M. wymknie się brzydkie słowo, reakcja dziecka jest natychmiastowa:
- Tato, czy mógłbyś nie mówić brzydkich słów przy dziecku, bo ja słucham i uczę się od ciebie. A później mama na mnie krzyczy...Wpływ reklam na dzieci ma ogromną moc:
- Mamo, szybko, daj mi snikersa mińaczur, bo zaczynam gwiazdorzyć!!!
- Taaak, a co to znaczy?
- No, że zaraz będę mężczyzną!!!
Kiedyś na sam dźwięk, wypowiadanych słów, lepiej smakowało:
- A na śniadanie zjem Cini Minis.
- Iga, nie ma zwykłych Cini Minis, mam inne, podobne, też cynamonowe, ale nie nazywają się Cini Minis.
- Ale ja chcę swoje, a nie takie!
- Ale te ciocia przysłała z... Ameryki ( jeszcze parę lat temu dalibyśmy się pociąć za cokolwiek z Ameryki)
- Może i z Ameryki, ale polskim dzieciom nie smakują!!!
Emocje, to zły doradca:
- Gdzie jest mój jogurt?
- Iga, zaraz będzie obiad...
- Kobieto, opanuj emocje, zjem i obiad, tylko mi się w brzuchu ułoży!
Genialne :) mistrzyni ciętej riposty rośnie :)
OdpowiedzUsuńno wiesz, po mamusi ;)
UsuńUwielbiam takie dialogi!!!! Iga jest boska :) Ja niekiedy na karteczkach sobie zapisuję, bo wylatuje to z głowy szybciutko...
OdpowiedzUsuńja też zapisuję na kartkach, choć i tak większości nie pamiętam
UsuńNajlepsze na koniec. ;D
OdpowiedzUsuń